Obserwatorzy

wtorek, 5 lipca 2011

~~ bezsenność w Pułtusku ~~

Dopadła mnie bezsenność.
Tak już mam, że jeśli coś mnie zbudzi to mam kłopoty z ponownym zaśnięciem.
Wtedy zwykle biorę szydełko, ale dziś było inaczej...
Zerwało mnie ok. 3.00 nad ranem, liczyłam na to, że może jeszcze zasnę, ale zaczęło się rozwidniać, ptaki za oknem zaczęły koncertować, pozostali domownicy spali w najlepsze, a ja niestety nie mogłam zasnąć.
Wpadłam na pomysł, że to doskonała okazja by oddać się innej mojej pasji .
I tak wybrałam się na wyprawę  rowerkiem witać nowy dzień. 
Od dawna  nie czułam się tak wspaniale. Pierwszy raz od bardzo dawna miałam czas tylko dla siebie i spędziłam go tak jak lubię. Fantastyczne okoliczności przyrody, zachwycające widoki, ptasi śpiew sprawiły, że odstresowałam się i  naładowałam akumulatory na maxa. 
Mam kilka fotografii, wiec chociaż po części podzielę się tym co widziałam.



Koniecznie muszę to powtórzyć!

2 komentarze:

Wasze komentarze dodają mi skrzydeł, dziękuję :)