***
Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia udało mi się zrobić kilka aniołków.
Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia udało mi się zrobić kilka aniołków.
Oto one:
Ten ostatni szczególnie mnie rozśmiesza, taki niesforny.
Największą trudnością przy powstawaniu moich aniołków (jak widać na zdjęciach) było ich uczesanie.
No cóż nawet z własnymi włosami mam kłopot by je jakoś ogarnąć, więc może rzeczywiście do tego smykałki nie mam.
Potem pojawił się kolejny problem z krochmaleniem ich i suszeniem.
Nie wiem jak to robią inni, ale moim aniołom oklapły skrzydła, a może do tego celu nie nadaje się "ługa".
Szukanie odpowiednich form do ich suszenia też mnie umęczyło.
Wielki pokłon dla dziewczyn, które robią je na dużą skalę.
Aniołki są strasznie pracochłonne i czasochłonne, więc dlatego mam ich tylko 4 sztuki.
I prędko do nich nie wrócę.
Z dzwoneczkami była przyjemniejsza praca - tych mam 10 szt.
A ten złoty aniołeczek to prezent od Uli z http://przyjemnezpozytecznym.blogspot.com/
Spróbuję takiego jeszcze zrobić.
***